Frida

  • Post został utworzony 2 dni temu
    Ocena: 5 z 5
    Verifierad testare

    ULUBIENIEC

    Miałam możliwość przetestowania kilku produktów od #EMMMAS w ramach #lykoinflutester. ✨ Recenzja: Emma S. Exfoliating Enzyme Peel 60 ml Kocham ten produkt! Już po pierwszym użyciu zauważyłam wyraźną różnicę w mojej skórze – była czystsza, gładsza i miała zupełnie nowy blask. Naprawdę czuć, że działa cuda w głębi, nie będąc przy tym zbyt mocnym ani wysuszającym. Za pierwszym razem byłam trochę zaniepokojona, gdy moja skóra stała się czerwona tuż po użyciu, ale po przeczytaniu o tym zrozumiałam, że to całkowicie normalne i nieszkodliwe – znak, że enzymy naprawdę działają tak, jak powinny. Czerwoność szybko ustąpiła, pozostawiając moją skórę jaśniejszą niż kiedykolwiek. Emma S. Exfoliating Enzyme Peel szybko stał się nowym ulubieńcem w mojej rutynie pielęgnacyjnej, a to jest produkt, który na pewno będę kupować w kółko. Musisz to mieć, jeśli chcesz mieć gładszą, świeższą i bardziej promienną skórę! ✨
    1 produkt w poście ULUBIENIEC
    152 wyświetleń
    • Komentarz został dodany 1 d. temu
      PRAWdziwa klasyka! 🥰🥰🥰🥰
  • Post został utworzony 2 dni temu
    Ocena: 5 z 5
    Verifierad testare

    Kocham w połączeniu z esencją EmmaS!

    Miałam możliwość przetestowania kilku produktów od #EMMMAS w ramach #lykoinflutester. ✨ Recenzja: Emma S. Hydrating Intense Cream 50 ml Niedawno zaczęłam używać Emma S. Hydrating Intense Cream razem z esencją, która była dołączona, i jestem całkowicie zachwycona! Połączenie to zapewnia skórze niesamowite nawilżenie, które naprawdę utrzymuje się przez cały dzień. Krem ma wspaniałą, miękką i kremową konsystencję, która wchłania się od razu, nie czując się ciężką ani lepką. Równomiernie i ładnie rozprowadza się na skórze, a także doskonale sprawdza się pod makijażem – baza wygląda na gładszą i dłużej utrzymuje świeżość w ciągu dnia. Po zaledwie kilku użyciach zauważyłam, że skóra stała się bardziej jędrna, miększa i zyskała świeży blask. To naprawdę produkt, który zajął swoje miejsce jako oczywisty element mojej codziennej rutyny pielęgnacyjnej. Jeśli szukasz nawilżającego kremu, który naprawdę działa głęboko, ale wciąż wydaje się lekki i świeży, mogę gorąco polecić Emma S. Hydrating Intense Cream. Nowy ulubieniec w łazience! 💧✨
    1 produkt w poście Kocham w połączeniu z esencją EmmaS!
    110 wyświetleń
  • Post został utworzony 2 dni temu
    Ocena: 4 z 5
    Verifierad testare

    Wilgoć wilgoć wilgoć!!

    Miałam możliwość przetestowania kilku produktów od #EMMMAS w ramach #lykoinflutester. ✨ Recenzja: Emma S. Hydrating Hyaluronic Essence 150 ml Używam Emma S. Hydrating Hyaluronic Essence od jakiegoś czasu i muszę powiedzieć, że naprawdę ją uwielbiam. Konsystencja jest lekka i jedwabista, a ona szybko wchłania się w skórę, nie czując się lepką ani ciężką. Po nałożeniu skóra od razu czuje się nawilżona, miękka i świeża, a ten efekt utrzymuje się przez cały dzień – coś, co nie każda esencja potrafi. Kiedy marka obiecuje „intensywne nawilżenie”, to naprawdę nie jest przesada. Zauważam wyraźną różnicę w elastyczności i blasku mojej skóry, szczególnie jeśli używam produktu jako pierwszy krok po oczyszczeniu przed serum i kremem. Pomaga to również, aby kolejne produkty lepiej się wchłaniały, co daje naprawdę dobrą bazę dla reszty mojej rutyny pielęgnacyjnej. Jedynym małym minusem dla mnie jest zapach. Przypomina mi trochę woreczki zapachowe z suszonymi różami – taki klasyczny, lekko pudrowy zapach kwiatowy, który może wydawać się staromodny. Dla niektórych może być nostalgiczny i przyjemny, ale dla mnie osobiście (a może szczególnie teraz w ciąży, kiedy jestem bardziej wrażliwa na zapachy) czasami bywa to trochę za dużo. Mimo to uważam, że sam produkt jest na tyle dobry, że zapach nie powstrzymuje mnie przed jego używaniem. Skóra czuje się niesamowicie nawilżona i jędrna, a esencja stała się jednym z moich niezbędnych kroków w rutynie pielęgnacyjnej. Krótko mówiąc: Fantastyczna esencja, która naprawdę spełnia swoje obietnice nawilżające – z małym minusem za różany zapach.
    1 produkt w poście Wilgoć wilgoć wilgoć!!
    105 wyświetleń
  • Post został utworzony 4 miesięcy temu
    Ocena: 3 z 5
    Verifierad testare

    Super w mokrym włosach

    Miałam możliwość przetestowania kilku produktów z #HAPPYCRAZYMINE w ramach mojej roli jako #lykoinflutester. ✨ Tym razem przetestowałam kilka produktów z tej samej serii, więc postanowiłam napisać zbiorczą recenzję. Produkty, których używałam, to: • Bounce Bounce Curl Shampoo, 350 ml (Nr art.: 1750-141-0350) • Bounce Bounce Curl Treatment, 200 ml (Nr art.: 1750-142-0200) • Bounce Bounce Curl Definer Gel, 100 ml (Nr art.: 1750-139-0100) • Bounce Bounce Curl Activator Mist, 200 ml (Nr art.: 1750-140-0200) • Curly Comb (Nr art.: 1750-138-0000) Grzebień podobał mi się w mokrych włosach, ale w suchych był trochę za rzadki, aby rozczesać moje grube, splątane włosy 🌼 Moje włosy są rozjaśnione, ale dobrze zadbane, a ja mam raczej falowane niż kręcone włosy – coś, co może wpłynąć na wyniki i dlatego ważne jest, aby mieć to na uwadze podczas czytania tego. Najpierw pozytywne: Produkty pachną magicznie – świeży i luksusowy zapach, który naprawdę dodaje czegoś ekstra do rutyny pielęgnacji włosów. Projekt butelek jest również zarówno uroczy, jak i stylowy. Lubię, że seria jest zarówno szwedzka, jak i wegańska, co wydaje się nowoczesne i świadome. Niestety, produkty nie działały na moje włosy. Zamiast definiować moje fale i redukować puszenie, doświadczyłam odwrotnego efektu: moje włosy stały się bardziej puszyste, splątane i trudne do opanowania. Przede wszystkim splątanie stało się dla mnie dużym problemem – coś, czego normalnie nie doświadczam z moimi zwykłymi produktami szamponu i odżywki. Prawie wpadłam w panikę podczas rozczesywania, co utrudnia kontynuowanie ich używania. Dałam produktom kilka szans i próbowałam również stosować prostsze rutyny dla naturalnych i kręconych włosów – ale niestety bez lepszych wyników. Moje wnioski są takie, że ta seria prawdopodobnie lepiej działa dla Ciebie, jeśli masz bardziej zdefiniowane loki i być może więcej doświadczenia w pracy z naturalnymi włosami. Dla moich falowanych i rozjaśnionych włosów po prostu nie była to odpowiednia para. 💭
    1 produkt w poście Super w mokrym włosach
    252 wyświetleń
  • Post został utworzony 4 miesięcy temu
    Ocena: 2 z 5
    Verifierad testare

    Dałem mu kilka szans 🌼

    Miałem okazję przetestować kilka produktów z #HAPPYCRAZYMINE w ramach mojej roli jako #lykoinflutester. ✨ Tym razem przetestowałem kilka produktów z tej samej serii, więc postanowiłem napisać zbiorczą recenzję. Produkty, których używałem, to: • Bounce Bounce Curl Shampoo, 350 ml (Nr art.: 1750-141-0350) • Bounce Bounce Curl Treatment, 200 ml (Nr art.: 1750-142-0200) • Bounce Bounce Curl Definer Gel, 100 ml (Nr art.: 1750-139-0100) • Bounce Bounce Curl Activator Mist, 200 ml (Nr art.: 1750-140-0200) • Curly Comb (Nr art.: 1750-138-0000) Moje włosy są rozjaśnione, ale dobrze pielęgnowane, a ja mam raczej falowane niż kręcone włosy – coś, co może wpłynąć na wyniki i dlatego ważne jest, aby mieć to na uwadze podczas czytania tego. Najpierw pozytywne: Produkty pachną magicznie – świeży i luksusowy zapach, który naprawdę dodaje czegoś ekstra do rutyny pielęgnacji włosów. Projekt butelek jest również zarówno uroczy, jak i stylowy. Lubię, że linia jest zarówno szwedzka, jak i wegańska, co wydaje się nowoczesne i świadome. Niestety, produkty nie działały na moje włosy. Zamiast definiować moje fale i redukować puszenie, doświadczyłem odwrotnego efektu: moje włosy stały się bardziej puszące, splątane i trudne do opanowania. Przede wszystkim splątanie stało się dla mnie dużym problemem – coś, czego normalnie nie doświadczam z moimi zwykłymi produktami szamponu i odżywki. Prawie wpadłem w panikę podczas rozczesywania, co utrudnia kontynuowanie ich używania. Dałem produktom kilka szans i próbowałem również stosować prostsze rutyny dla falowanych i kręconych włosów – ale niestety bez lepszych wyników. Moje wnioski są takie, że ta seria prawdopodobnie lepiej działa dla Ciebie, jeśli masz bardziej zdefiniowane loki i być może więcej doświadczenia w pracy z falami. Dla moich falowanych i rozjaśnionych włosów po prostu nie było to odpowiednie dopasowanie. 💭
    1 produkt w poście Dałem mu kilka szans 🌼
    1948 wyświetleń
  • Post został utworzony 4 miesięcy temu
    Ocena: 2 z 5
    Verifierad testare

    Dałem mu kilka szans 🌼

    Miałem okazję przetestować kilka produktów od #HAPPYCRAZYMINE w ramach mojej roli jako #lykoinflutester. ✨ Tym razem przetestowałem kilka produktów z tej samej serii, więc postanowiłem napisać zbiorczą recenzję. Produkty, których używałem, to: • Bounce Bounce Curl Shampoo, 350 ml (Nr art.: 1750-141-0350) • Bounce Bounce Curl Treatment, 200 ml (Nr art.: 1750-142-0200) • Bounce Bounce Curl Definer Gel, 100 ml (Nr art.: 1750-139-0100) • Bounce Bounce Curl Activator Mist, 200 ml (Nr art.: 1750-140-0200) • Curly Comb (Nr art.: 1750-138-0000) Moje włosy są rozjaśnione, ale dobrze zadbane, a ja mam raczej falowane niż kręcone włosy – coś, co może wpłynąć na wyniki i dlatego ważne jest, aby mieć to na uwadze podczas czytania tego. Najpierw pozytywy: Produkty pachną magicznie – świeży i luksusowy zapach, który naprawdę dodaje czegoś ekstra do rutyny pielęgnacji włosów. Projekt butelek jest również zarówno uroczy, jak i elegancki. Podoba mi się, że seria jest zarówno szwedzka, jak i wegańska, co wydaje się nowoczesne i świadome. Niestety, produkty nie działały na moje włosy. Zamiast definiować moje fale i redukować puszenie, doświadczyłem odwrotnego efektu: moje włosy stały się bardziej puszyste, splątane i trudne do opanowania. Przede wszystkim splątanie stało się dla mnie dużym problemem – coś, czego normalnie nie doświadczam z moimi zwykłymi produktami szamponu i odżywki. Prawie wpadłem w panikę podczas rozczesywania, co utrudnia kontynuowanie ich używania. Dałem produktom kilka szans i próbowałem również stosować prostsze rutyny dla falowanych i kręconych włosów – ale niestety bez lepszych rezultatów. Moje wnioski są takie, że ta seria prawdopodobnie lepiej działa dla tych, którzy mają bardziej zdefiniowane loki i być może więcej doświadczenia w pracy z falami. Dla moich falowanych i rozjaśnionych włosów po prostu nie była to odpowiednia para. 💭
    1 produkt w poście Dałem mu kilka szans 🌼
    290 wyświetleń
  • Post został utworzony 4 miesięcy temu
    Ocena: 2 z 5
    Verifierad testare

    Dałem mu kilka szans 🌼

    Miałem okazję przetestować kilka produktów z #HAPPYCRAZYMINE w ramach mojej roli jako #lykoinflutester. ✨ Tym razem przetestowałem kilka produktów z tej samej serii, więc postanowiłem napisać zbiorczą recenzję. Produkty, których używałem, to: • Bounce Bounce Curl Shampoo, 350 ml (Nr art.: 1750-141-0350) • Bounce Bounce Curl Treatment, 200 ml (Nr art.: 1750-142-0200) • Bounce Bounce Curl Definer Gel, 100 ml (Nr art.: 1750-139-0100) • Bounce Bounce Curl Activator Mist, 200 ml (Nr art.: 1750-140-0200) • Curly Comb (Nr art.: 1750-138-0000) Moje włosy są rozjaśnione, ale dobrze zadbane, a ja mam raczej falowane niż kręcone włosy – coś, co może wpłynąć na wyniki i dlatego ważne jest, aby mieć to na uwadze podczas czytania tego. Najpierw pozytywy: Produkty pachną magicznie – świeży i luksusowy zapach, który naprawdę dodaje czegoś ekstra do rutyny pielęgnacji włosów. Projekt butelek jest również zarówno uroczy, jak i elegancki. Lubię, że linia jest zarówno szwedzka, jak i wegańska, co wydaje się nowoczesne i świadome. Niestety, produkty nie działały na moje włosy. Zamiast definiować moje fale i redukować puszenie, doświadczyłem odwrotnego efektu: moje włosy stały się bardziej puszyste, splątane i trudne do opanowania. Przede wszystkim splątanie stało się dla mnie dużym problemem – coś, czego normalnie nie doświadczam z moimi zwykłymi produktami do szamponu i odżywki. Prawie wpadłem w panikę podczas rozczesywania, co utrudnia kontynuowanie ich używania. Dałem produktom kilka szans i próbowałem również stosować prostsze rutyny dla falowanych i kręconych włosów – ale niestety bez lepszych rezultatów. Moje wnioski są takie, że ta seria prawdopodobnie lepiej działa dla tych, którzy mają bardziej zdefiniowane loki i być może więcej doświadczenia w pracy z falami. Dla moich falowanych i rozjaśnionych włosów po prostu nie była to odpowiednia para. 💭
    1 produkt w poście Dałem mu kilka szans 🌼
    818 wyświetleń
  • Post został utworzony 4 miesięcy temu
    Ocena: 2 z 5
    Verifierad testare

    Dałem mu kilka szans 🌼

    Miałem okazję przetestować kilka produktów z #HAPPYCRAZYMINE w ramach mojej roli jako #lykoinflutester. ✨ Tym razem przetestowałem kilka produktów z tej samej serii, więc postanowiłem napisać zbiorczą recenzję. Produkty, których używałem, to: • Bounce Bounce Curl Shampoo, 350 ml (Nr art.: 1750-141-0350) • Bounce Bounce Curl Treatment, 200 ml (Nr art.: 1750-142-0200) • Bounce Bounce Curl Definer Gel, 100 ml (Nr art.: 1750-139-0100) • Bounce Bounce Curl Activator Mist, 200 ml (Nr art.: 1750-140-0200) • Curly Comb (Nr art.: 1750-138-0000) Moje włosy są rozjaśnione, ale dobrze zadbane, a ja mam raczej falowane niż kręcone włosy – coś, co może wpłynąć na wyniki i dlatego ważne jest, aby mieć to na uwadze podczas czytania tego. Najpierw pozytywy: Produkty pachną magicznie – świeży i luksusowy zapach, który naprawdę dodaje czegoś ekstra do rutyny pielęgnacji włosów. Projekt butelek jest również zarówno uroczy, jak i elegancki. Lubię, że linia jest zarówno szwedzka, jak i wegańska, co wydaje się nowoczesne i świadome. Niestety, produkty nie działały na moje włosy. Zamiast definiować moje fale i redukować puszenie, doświadczyłem odwrotnego efektu: moje włosy stały się bardziej puszyste, splątane i trudne do opanowania. Przede wszystkim splątanie stało się dla mnie dużym problemem – coś, czego normalnie nie doświadczam z moimi zwykłymi produktami szamponu i odżywki. Prawie wpadłem w panikę podczas rozczesywania, co utrudnia kontynuowanie ich używania. Dałem produktom kilka szans i próbowałem również stosować prostsze rutyny dla falowanych i kręconych włosów – ale niestety bez lepszych rezultatów. Moje wnioski są takie, że ta seria prawdopodobnie lepiej działa dla tych, którzy mają bardziej zdefiniowane loki i być może więcej doświadczenia w pracy z falami. Dla moich falowanych i rozjaśnionych włosów po prostu nie było to odpowiednie dopasowanie. 💭
    1 produkt w poście Dałem mu kilka szans 🌼
    646 wyświetleń
  • Post został utworzony 5 miesięcy temu
    Ocena: 5 z 5

    Zadowolona!!

    Jestem naprawdę pod wrażeniem tego samoopalacza! Coco Daze Self Tan Mist od Rebecca Stella pachnie niesamowicie – świeży i przyjemny zapach, który różni się od wielu innych produktów samoopalających. Stopniowo buduje naturalny, muśnięty słońcem odcień, który wygląda równo i świeżo, bez plam i pomarańczowego odcienia. Opakowanie jest również naprawdę eleganckie i ładne – czuje się luksusowo, mając je w szafce łazienkowej. Biorąc pod uwagę wyniki i doświadczenie, uważam, że produkt jest również bardzo korzystny cenowo. Zdecydowanie kupię go ponownie i gorąco polecam go innym, którzy chcą prostego i skutecznego samoopalacza!
    1 produkt w poście Zadowolona!!
    308 wyświetleń
  • Post został utworzony 6 miesięcy temu
    Ocena: 4 z 5
    Verifierad testare

    Bardzo zadowolona z tego!

    Miałam możliwość przetestowania tego produktu od #OLEHENRIKSEN w ramach mojej roli jako #lykoinflutester. ✨ Od razu zauroczyłam się opakowaniem – jest zarówno urocze, jak i przejrzyste, z letnim wzorem, który naprawdę uchwyca uczucie truskawki i cytryny. Sam produkt jest naprawdę przyjemny w użyciu; peeling jest delikatny, ale skuteczny, i pozostawia skórę miękką i świeżą, nie podrażniając jej. Zapach to kolejny punkt kulminacyjny – owocowy i przyjemny, nie za mocny ani sztuczny. Naprawdę dawał uczucie spa podczas używania. Zauważyłam, że bardzo dobrze pasuje do mojej skóry, co jest dużym plusem, zwłaszcza dla nas, które mogą być trochę wrażliwe na produkty złuszczające. Naprawdę wspaniały peeling, którego chętnie użyję ponownie! 🍓
    1 produkt w poście Bardzo zadowolona z tego!
    520 wyświetleń