Mlecznobiały flakon. Mleko w składzie? Zżerała mnie ciekawość tym bardziej, że to było moje pierwsze spotkanie z perfumami tej marki. Tymczasem ja zmieniłabym barwę flakonu na szarą, tak mi bardziej pasuje. To niesamowicie melancholijna kompozycja jesienna. Idealna na dżdżystą pogodę kiedy mamy wszystkiego dość. Dni są coraz krótsze, a słońce prawie nie wschodzi. Kolorowe liście spadają z drzew, ale zima jeszcze nie nadchodzi. To Jesień.
21 to zapach dla mnie balsamiczny, ciepły i otulający. Mnóstwo tu paczuli z ambrą i tylko ich, bowiem one nie mają zamiaru pozwolić jakiemukolwiek składnikowi dość do głosu. Ten duet bardzo mocno przywodzi mi na myśl paczulę i ambrę z Coromandel oraz L´Ambre z tym, że 21 podoba mi się dużo bardziej, bo jest dla mnie bardziej noszalne. Nibny monotonny, bo nie ewoluuje, ale jest w nim coś tajemniczego i łągodniejszego, choć ma on o wiele lepsze parametry niż kompozycja Prady i Chanel, nie jest to także ich całkowita kopia. Unisex nie wychylający się na żadną stronę. Interesująca propozycja jako zapach na jesienną chandrę.