Viktor & Rolf

Najlepsza Flowerbomb, jaka kiedykolwiek powstała, i perfum, który od razu zajął pierwsze miejsce wśród moich. Mam trudności z zbyt mocnymi zapachami, ale ten działa. Jest w pewien sposób delikatny w swojej mocy, nigdy nie jest za dużo i pachnie fantastycznie. Zapach utrzymuje się nawet następnego dnia. Potrzebujesz maksymalnie dwóch psiknięć, więc jest wydajny. Pachnie malinami, delikatną wanilią, trochę kwiatowo w bardzo ładnej kompozycji. Inne ulubione perfumy w mojej kolekcji, po które często sięgam, to This is her Zadig Voltaire, Burberry Her Elixir, Strawberry Eclair Essnce. Ta Flowerbomb jest tą, która najbardziej wyróżnia się z powyższych, więcej mocy, ale wciąż w przyjemny sposób.

Oryginalny Flowerbomb obchodzi w tym roku 20 (!) lat, a teraz jest nowa wersja! Flowerbomb Extreme to wzmocniona wersja, która moim zdaniem różni się tym, że ma waniliową laskę w bazie. To nadaje perfumom ciepłe i miękkie uczucie, a mogę powiedzieć, że to była miłość od pierwszego powąchania, jeśli chodzi o ten zapach!! Ty, która lubisz słodkie, kwiatowe perfumy, pokochasz to! Malina na górze, jaśmin, kwiat pomarańczy i róża w sercu, a potem waniliowa laska w bazie. MNIAM!

🇬🇧 There’s something so uniquely personal about it, like it becomes a part of who you are, no matter where you’re headed. Whether it's the quiet mornings where you just want to feel a little more put together, or those unforgettable nights out, Flowerbomb seems to fit every moment, leaving a trail of elegance and confidence wherever you go. It’s the kind of scent that sticks with you, lingering in your memory long after you’ve left the room. #lykoreview